Przy zerwaniu paska w dieselu m.in. tłoki walą w zawory (zależnie od obrotów i obciążenia silnika). W zależności od obrotów i obciążenia silnika, oraz od tego, jak szybko zgasimy silnik, może skończyć się jedynie na naprawie polegającej na wymianie paska rozrządu, paska wielorowkowego i rolki/rolek (i ewentualnie pompy wodnej), a może dojść do tego jeszcze wymiana zaworów (uderzenie w nie tłoków może doprowadzić do powyginania zaworów i ich rozszczelnienia), do obrócenia, lub uszkodzenia wałka rozrządu.... Generalnie naprawa może kosztować (z robocizną) 700 PLN,-, a może i kilka tysi... Także warto dbać o pasek rozrządu...
Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne. MOJA FURKA
Z całym szacunkiem dla kolegów ale nie wierze w takie cuda jak zerwanie paska bez uszkodzeń silnika to w silnikach bezkolizyjnych .
Tyle razy to juz widziałem ze naprawde to jest jak 6 w toto
Silnik kolizyjny to jak kolega powiedział silnik gdzie przy przeskoczeniu lub zerwaniu paska tu też łańcuszka rozrządu , dochodzi do spotkania zaworów z tłokami.A wyniki sa zazwyczaj opłakane jak sie ma farta to koniki sie połamią a jak pecha to i tłoki mogą pęknąć.
bezkolizyjny jest naprzykład AEE zerwie sie pasek wsadzasz drugi i jedziesz dalej (chociaz ponoc sa przypadki ze zawory pogieło i w tym silniku) nie ma raczej bezkolizyjnego diesla bo komory spalania sa tak małe i zawory tak blisko tłoków że nawet samo przeskoczenie konczy sie spotkaniem zaworu z tłokiem.
Komentarz